neosofista neosofista
161
BLOG

Krótki traktat o projektowaniu marki produktów nie tylko interne

neosofista neosofista Gospodarka Obserwuj notkę 4

Szanowni Państwo,

Ppostanowiłem podzielić się z Państwem czymś twórczym od siebie, co przy okazji jedynie ma charakter oferty, ale co można też rozpatrywać w oderwaniu od niej. Wierzę, że zaciekawi on Państwa. Nie przedłużając, zapraszam Państwa do lektury takiego krótkiego traktaciku o marketingu, (nie tylko internetowym), w kontekście projektowania marki produktu…

Z poważaniem,

Radosław Herka


Można powiedzieć, że mam nietypowe „hobby”. Projektuję mianowicie marki produktów. Studiowałem kiedyś tzw. marketing polityczny i z całej przyswojonej wiedzy na temat tego, jak sprzedać produkt, wyselekcjonowałem sedno owych nauk dot. ludzkiej percepcji (heurystyki poznawcze) oraz świadomości (trójczłonowa koncepcja postawy). W oparciu o tę wiedzę na temat komunikacji: języka oraz przyswajania informacji przez konsumenta/wyborcę, podjąłem się tworzenia nazw marek produktów, tak, aby maksymalnie skrócić drogę do odbiorcy, – aby gotowy produkt był jak najłatwiej, dzięki swej odpowiednio zaprojektowanej nazwie, intuicyjnie przyswajany przez konsumenta i tym samym, chętniej kupowany, - przed towarami konkurencji.

W tym duchu, chcąc być przede wszystkim głównym beneficjentem własnych pomysłów, postanowiłem działać samodzielnie na polskim rynku domen internetowych, tusząc, że w przyszłości przyniesie mi to zasłużone profity. Zaprojektowałem wiele nazw marek/ wymyśliłem wiele ciekawych domen, które zarejestrowałem. Nie ze wszystkimi obnosiłem się publicznie. Nieudana próba pozyskania finansowania dla jednej z nich, na uruchomienie i realizację produktu pod nią ( ratlerek.pl , którego póki co nie sprzedaję), zniechęciła mnie do tego. Dziś przyszedł jednak czas, abym podzielił się częścią z nich. Na początek na sprzedaż wystawiam na trzech kolejnych aukcjach trzy wyjątkowe, siostrzane domeny:

- solone.pl

- osolone.pl

- posolone.pl

Domeny te są wyjątkowe, ponieważ rejestrując je wykorzystałem unikalną wiedzę nt. marketingu, którą zamierzam się z Państwem podzielić, najzupełniej za darmo:

Wpierw chciałbym wyjaśnić, czym jest marka? Marka to inaczej nazwa, pod jaką w biznesie prowadzimy działalność i sprzedajemy swoje produkty. Dla której prowadzimy działania marketingowe (reklama), tak, aby się wyróżnić i dotrzeć z nimi do klienta i aby klient w sklepie, mając wybór między nami i setką podobnych produktów, sięgnął po nasz (tzw. efekt sprzedażowy reklamy). Aby to uczynić, warto już na samym początku, tj. projektując markę, stworzyć ją taką, aby była łatwo przyswajalna / dobrze kojarzona. Pomocna w tym celu okazuje się Logika, czyli nauka o zasadach poprawnego rozumowania. Dlaczego akurat Logika?

Otóż Logika zajmuje się m.in. językiem a ten stanowi zbiór znaków. Semantyka, czyli nauka o znakach, to jeden z głównych działów Logiki. Podobnie jej podział Semiotyka, która bada relacje zachodzące między znakami. Zgodnie z Nauką o Znakach, znak składa się z dwóch elementów składowych: substratu materialnego, którym się on wyraża, oraz przypisanego do niego znaczenia. Jedno musi występować z drugim: sam substrat materialny, jeśli nie wywołuje określonego skojarzenia, nic nie znaczy. Pomalowany kamień przy drodze jest tylko kamieniem – do czasu aż ktoś znający język znaków drogowych nie rozpozna w nim określonego znaku i jego znaczenia. A właśnie!

Języki dzielimy na sztuczne i naturalne! Sztuczne, to oczywiście wszystkie te stworzone przez człowieka, jak język znaków drogowych, języki programowania etc. Naturalnymi zaś są np. język polski, czy język angielski - języki fonetyczne, jakie powstały samoistnie - w drodze rozwoju wspólnot ludzkich i zawiązywania się a następnie rozwoju cywilizacji. Językiem naturalnym jak i sztucznym rządzą jednak te same prawa! Musi być weń nadawca i odbiorca komunikatu. Nadawca musi rozumieć się z odbiorcą…

Wróćmy teraz do marketingu a konkretnie marketingu internetowego. W internecie synonimem marki jest domena internetowa. Choć do jej zapisu używamy liter z alfabetu łacińskiego oraz cyfr arabskich (vel indyjskich) stanowi ona pewnego rodzaju sztuczny znak, którego użycie odróżnia od siebie poszczególne strony internetowe. Mamy w sieci różne domeny; polskie, zagraniczne, funkcjonalne etc. W Polsce najpopularniejszą domeną jest domena najwyższego rzędu ICAAN, domena narodowa .pl Wszystkie domeny kończące się na ".pl" sugerują, że są polskojęzyczne i że pochodzą z Polski. Że są adresowane do Polaków. Wielki sukces w Polsce domena ".pl" zawdzięcza m.in. temu, ale także szeregowi zabiegów marketingowych (reklama) adresowanych do internautów. Przez lata uświadamiano ich, że jakakolwiek podawana strona ma i powinna mieć końcówkę .pl właśnie.

Jest wiele zasad budowania odpowiednich nazw produktów. Nie wszystkie mam zamiar prezentować w tej krótkiej prezentacji. Zapewne nie wszystkie nawet znam. Chciałem tylko oddać ogólny sens, jak i w oparciu, o jaką wiedzę, należy przystępować do tego procesu. Że nie jest on i nie powinien być przypadkowy. Mamy w sieci wiele domen: krótkie, długie, tzw. "generyczne" (używające słów występujących w słowniku języka polskiego lub innych) i nowotwory językowe. Różnego rodzaju mieszańce. Ogółem, mamy domeny lepsze i gorsze. Pod wieloma względami. Właściwości SEO/SEM, ale także - i na tym się skupiam, - ogólnych właściwości marketingowych. Tego, co sprawia, że jedne marki są znane, lubiane i kupowane a inne wprost przeciwnie... Co o tym decyduje? Co finalnie przesądza o sukcesie jednej marki nad drugą?

Są to ludzkie emocje. Mianowicie świadomość konsumenta (każdego człowieka) bada się za pomocą postaw. Zgodnie z trójczłonową koncepcją postawy, składa się ona z trzech elementów: kognitywnego (poznawczego), afektywnego (emocjonalnego) i behawioralnego (sprawczego). Dwa pierwsze elementy: wiedza, (na temat produktu), oraz emocje, (jakie on budzi), indukują trzeci: zachowanie konsumenta pod wpływem dwóch powyższych. Decydują o tym, czy klient zatrzyma się przy półce sklepowej i czy wrzuci do koszyka nasz produkt, czy też nie. Uznane badania wykazały, że wiedza na temat produktu ma dla kupujących znaczenie wtórne. Przesądza o wrzuceniu produktu do koszyka zaledwie w 20 procentach. 80-cio procentowy wpływ na to, czy człowiek kupi produkt, mają emocje, jakie weń wywołuje!

To dotyczy nie tylko marketingu, ale w marketingu właśnie ta wiedza znalazła swoje praktyczne zastosowanie i urosła do marki przemysłu, zwanego reklamowym. Jego zadaniem jest nie tylko informować konsumenta o dostępnych produktach, ale przede wszystkim budzić odpowiednie (pozytywne) emocje, tak, aby klienci wybierali określone produkty. Jak to uczynić, to wielka sztuka, którą opanowali nieliczni, choć reklamą w kraju jak i na świecie parają się setki tysięcy parweniuszy. Dlatego właśnie reklama jest reklamie nie równa. A w tym wszystkim wyłania się jeden fundamentalny wniosek, - że planowanie marketingowe należy rozpocząć już na etapie projektowania marki. Że im lepiej się ją zaprojektuje na wstępie, tym mniejszy koszt promocji poniesie jej właściciel.

I tu pojawiam się ja ze swoimi domenami. Wystawione na aukcjach siostrzane domeny solone.pl osolone.pl i posolone.pl są idealne na brandy z branży spożywczej. Sól, to bardzo dobre skojarzenie. Lubimy to co słone. Słone znaczy smaczne - jak w tym dowcipie, z serii "bo zupa była niesłona", itp. Słone jest po prostu dobre! A nawet, wbrew propagandzie tzw. „zdrowego jedzenia”, którą niedawno zresztą zanegowano (patrz linki http://www.newser.com/story/147358/salt-bad-for-you-nope-never-was.html i http://www.nytimes.com/2012/06/03/opinion/sunday/we-only-think-we-know-the-truth-about-salt.html ), słone jest zdrowe! Sól budzi jak najbardziej pozytywne, choćby podświadome reakcje naszego organizmu. Są one niezależne od naszej woli i wyrażają się mniej więcej tym samym, czego dowiódł wybitny radziecki uczony, Pawłow!

Któż z nas nie słyszał o Iwanie Pawłowie, prekursorze behawiorystyki, który wprowadził do języka nauki, (nauki społeczne z pogranicza socjologii i psychologii), pojęcie odruchu warunkowego? No nawet jeśli nie słyszeliście o nim, to przecież do języka popkultury przeniknął jego sławny pies – „pies Pawłowa”. O nim to już musieliście słyszeć! Prawda…? Dla tych, co mimo wszystko nie słyszeli a i dla tych, co nie pamiętają, o co z tym psem „biega”, wyjaśniam:

Wybitny radziecki uczony Pawłow postanowił kiedyś przeprowadzić eksperyment na swoim psie. Zaczął go w tym celu tresować. Codziennie, nim podał mu michę żarełka, nadawał określony, umowny sygnał, który poprzedzał wydanie psu miski. Po jakimś czasie radziecki uczony zauważył, że piesek ślini się już na sam sygnał i myśl o żarełku i to nawet wtedy, kiedy podstępnie postanowił pieskowi miski nie dać. Taka to oto skrócona wersja tej historii ze sławnym psem Pawłowa. Oczywiście nauki wybitnego radzieckiego uczonego kontynuowali i wcielali w życie inni, co najmniej równie wybitni myśliciele epoki, z ojcem narodów, Józefem Wiesarionowiczem na czele, ale wróćmy na chwilę do marketingu i przedmiotu mojej aukcji.

Słowo sól jest dla każdego z nas bodźcem. Stworzone od tego rzeczownika przymiotniki solone, osolone i posolone w zestawieniu z innymi rzeczownikami określającymi pokarmy, wyzwalają w nas określone reakcje, które w odróżnieniu od tych wyuczonych przez nieszczęsnego pieska Pawłowa, mają charakter autonomiczny – niemalże niezależny od procesu warunkowania. Są jednak dokładnie takie same – chcąc, nie chcąc, ślinka zaczyna nam cieknąć na myśl o takich rarytasach, jak chipsy, orzeszki, paluszki itd. Itp. Każdy, kto kiedyś jadł sól, jakikolwiek słony posiłek, (o ile oczywiście nie był za słony – do wszystkiego należy stosować umiar), wie, że sól jest smaczna! To niezależna od kultury w jakiej się wychował, zupełnie niezależna od jego woli, reakcja biologiczna jego organizmu. Czy to Papuas, czy Europejczyk, Chińczyk, czy Indianin – sól jest jednakowo identyfikowana przez organizm ludzi i wywołuje takie same, POZYTYWNE reakcje. Słony to jeden z czterech podstawowych smaków rozróżnianych przez człowieka: słodkiego, kwaśnego, gorzkiego i słonego właśnie! I o ile kwaśny lub gorzki bywają identyfikowane jako „niesmaczne”, o tyle słodki i słony nasz organizm identyfikuje odwrotnie: jako smaczne i zdrowe. I nie przeszkodziła w tym nawet propaganda (patrz proces warunkowania) tzw. zdrowego żywienia – spożywania pokarmów bez soli.

No dobra. Ale co z tymi domenami? Już odpowiadam: Wyrazy „solone”, „osolone” i „posolone” są wprost idealne na nazwy marek produktów spożywczych, takich jak wymienione już powyżej: paluszki, orzeszki, chipsy, ziemniaczki etc. Wszelkiego rodzaju tzw. zakąski, którymi, choć pogardzamy zgodnie z wtłaczaną nam do mózgów propagandą, nazywając „śmieciowym jedzeniem”, jednocześnie wcinając to „niezdrowe”, smaczne jedzenie całymi garściami. Uważam, że marka o tej nazwie dla tej kategorii produktów przyjęłaby się i byłoby ją bardzo łatwo rozpromować w społeczeństwie. Bardzo silnie i pozytywnie oddziaływałaby na czynnik afektywny świadomości konsumentów (patrz, to co dot. napisałem), i dzięki temu o wiele łatwiej byłoby wywołać efekt sprzedażowy reklamy. Na pewno łatwiej, niźli nazywając swoje paluszki w jakiś inny, wymyślny sposób. A skoro już ktoś chciałby sprzedawać swoje produkty pod tym szyldem, no to planując kampanię reklamową, nie może w dzisiejszych czasach zapomnieć o internecie i domenie, którą posiadam! I to nie jednej, a wszystkich trzech – aby ubiec i zablokować potencjalną konkurencję!

Reasumując, mam na sprzedaż trzy siostrzane domeny: solone.pl, osolone.pl i posolone.pl, wprost idealne dla wszystkich brandów spożywczych z branży FMCG. Dla chipsów, frytek, ziemniaczków, zakąsek piwnych - po prostu "wsio haraszo", (że użyję rusycyzmu przez wzgląd na Iwana Pawłowa). Do wszystkiego się nadaje, jako marka własna oraz dla promocji w internecie już obecnych na rynku produktów. Domeny idealne do nabycia bezpośrednio dla producenta ww. towarów, jak i dla agencji PR/reklamowych, celem dalszego odsprzedania/zaoferowania ww. w ich dlań robionych kampaniach reklamowych. Domeny z pewnością wartościowe. Mam nadzieję, że Państwo również docenicie ich wartość i tym samym kwoty licytacji będą wysokie. Przejdźmy zatem do licytacji…

1.    Aukcja domeny solone.pl
http://allegro.pl/show_item.php?item=3315893422

2.    Aukcja domeny osolone.pl
http://allegro.pl/show_item.php?item=3315909659

3.    Aukcja domeny posolone.pl
http://allegro.pl/show_item.php?item=3315925796

 

neosofista
O mnie neosofista

Homo homini lupus est

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka